"Dlaczego się mnie nie boisz?"zapytał patrząc mi prosto w oczy.
"A dlaczego miałabym? Znaczy, nic mi nie zrobiłeś."mówię.
"Ale nie słyszałaś co o mnie mówią? Że jestem niebezpieczny? Złą wieścią? Problemem?"zapytał odchylając się do tyłu na krześle.
"Słyszałam, ale to nie znaczy, że muszę w to wierzyć. Nie oceniam ludzi po ich wyglądzie. Lub przez co ludzie o nich mówią."powiedziałam.
"Ale co, jeśli to prawda?"zapytał przybliżając się do mnie.
"Wciąż nic mi nie zrobiłeś, więc się nie boję."powiedziałam, kiedy nauczyciel wrócił do klasy.
Ciekawie się zapowiada ;*
OdpowiedzUsuń