12 sierpnia 2014

6.Big girls don’t cry.

"Jesteś gotowa? Jestem prawie na miejscu." Powiedziała Bella do telefonu. Usiadłam.

"Oh. O mój Boże, przepraszam myślałam ,że najpierw pójdziesz po Ashley.'' Wyskoczyłam z łóżka.i pośpiesznie wyciągnęłam z szafy jakieś ubrania.

"Czy ty chociaż jesteś ubrana?". Usłyszałam zmieszanie w jej głosie.

"Technicznie mówiąc,tak." Powiedziałam i wbiegłam do łazienki.

"Taaa...pozwolę ci jeszcze spakować swoje rzeczy ,ale pamiętaj mamy tam być o 15.00"

"OK." Powiedziałam i rozłączyłam się. Położyłam telefon na szafce obok zlewu i zaczęłam w błyskawicznym tempie szczotkować zęby.Szybko wskoczyłam pod pysznić,następnie ubrałam się w to, co uprzednio wybrałam. Miałam zbyt mało czasu by zrobić fryzurę, więc zostawiłam włosy rozpuszczone. Wzięłam telefon i zbiegłam na dół.

"Oh,.Witaj, kochanie." Powiedział mama krojąc jabłko.

"Dzień dobry, mamo." Pocałowałam ją w policzek i porwałam nadkrojony owoc.

"Jesteś spóźniona, czy co?" Spojrzała na mnie.

"Można tak powiedzieć." Powiedziałam wyrzucając ogryzek i ponownie pocałowałam ją w policzek "Muszę lecieć,Pa!" Wybiegłem z domy i zatrzymałam się przed Bellą.

"Wow,ale się pospieszyłaś." Powiedziała Bella.

"Yeah,nie chciałam aby moi przyjaciele musieli czekać."

"Ok,jestem gotowa możemy iść do centrum handlowego" Powiedziała Ashley podchodząc do nas.




"Oh, nie wiedziałam, że te centrum handlowe jest przeznaczone dla takich frajerów, jak wy." Usłyszałyśmy głos za nami. Obróciłyśmy się i zobaczyłyśmy Natalie ze swoimi "robotami". Dowiedziałam się jakiś czas temu,że dwie dziewczyny towarzysząca jej, nazywano "robotami",ponieważ rzadko się odzywają i robią wszystko to co rozkaże im Nalali. 

"Pozwól,że zadam ci pytanie. Co ty tu robisz? Bo jeśli się nie mylę, sklep z bielizną jest w tamtą stronę." Wskazałam palcem za nią.. "I widzę,że się tu trochę rozmazałaś." Podeszłam bliżej i wskazałam miejsce na jej twarzy.Dziewczyna natychmiast uderzyła moją rękę.

"Myślisz,że jesteś taka mądra? Wiesz co? Zniszczę cię!" Nachyliła się i powiedziała mi to prosto w twarz. Natychmiast odepchnęłam ją.

"Naprawdę uważasz,że  masz tu jakąś władze? Otwórz oczy kochana. Ty jesteś nikim." Powiedziała Ashley i uśmiechnęła się.

"Oops !Uważaj na siebie." Natalie spojrzała na mnie z pogardą.

"Sama na siebie uważaj, suko!"Wrzasnęła Bella.

"Jesteście śmieszne." Natalie powiedziała przez zaciśnięte zęby i zwróciła się do mnie "Nic dziwnego, że twój ojciec pozbył się ciebie. Pewnie nie chciał już się wstydzić za taką córkę." To co powiedziała naprawdę mnie zdenerwowało.

"Nie obchodzi mnie co myślisz! Nie wiesz nic o mojej przeszłości,a więc dlaczego nie możesz po prostu się zamknąć? Nie masz prawa mówić o moim ojcu. Ale myślę,że kiedy byłaś mała ojciec nie kupował ci kolorowanek, dlatego teraz malujesz sobie twarz z marnym rezultatem." Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam mówić dalej "Jestem prawie pewna,że twoi rodzice wstydzą się teraz za ciebie!" Mój głos stawał się coraz głośniejszy. Jej oczy zrobiły się szklane, a ona spuściła głowę. Naglę zauważyłam jej rękę ,która nie spodziewanie uderzyła mnie w policzek,zrobiła mi się ciemno przed oczami i upadłam.

"Ty szmato!". Powiedziała głośno Bella. Spojrzałam w górę i zobaczyłam szczerzącą się Natalie. Zaczęłam się śmiać, a ona spojrzała na mnie poirytowana.

"Dlaczego się śmiejesz, powinnaś płakać"

"Cóż,powiem ci jedno-Duże dziewczynki nie płaczą". Wstałam i w jednej chwili uniosłam rękę i uderzyłam ją tak mocno,jak tylko mogłam. Będzie miała sinika...cóż nic dziwnego, mój tata zabierał mnie w młodości na samoobronę.

"Wszystko w porządku?"Spytała Ashley patrząc mi prosto na twarz.

"Tak,tak myślę"powiedziałam i położyłam zimną rękę na policzku.

"Dostaniesz za to szmato!".Krzyknęła Natalie również trzymając rękę na policzku, a jej "roboty" pomogły jej odejść.

"Wow,to był ciekawy pokaz." Usłyszałyśmy dziwnie znajomy głos za nami,odwróciłyśmy się i zobaczyłyśmy Harry'ego z jego 'gangiem'. 

"Ta dziwka powinna nauczyć się trzymać język za zębami." Uśmieszek wzrósł na twarzy Harry'ego, gdy to powiedziałam.

"Naprawdę?Co ona powiedziała." Louis zapytał zaskoczony. 

"Nie chce o tym rozmawiać". Spojrzałam w dół, a potem w górę i uśmiechnęłam się. "W każdym razie to są moje przyjaciółki Bella i Ashley."

"Prawdopodobnie już wiecie kim jesteśmy" Mruknął Zayn.

"Tak". Odpowiedziały półszeptem. 

Perrie gapiła się na mnie, a po chwili delikatnie się uśmiechnęła.

"Do zobaczenia dziewczyny." Powiedział Harry, kiedy przechodzili obok nas.

"Odezwij się proszę"Szepnęła Perrie i dała mi małą kartkę papieru,kiedy mnie wyprzedzała.Potem mrugnęła do mnie i dołączyła do grupy.

"Co to było?"

__________________________________________________________________________

Jeśli przeczytałeś/łaś zostaw po sobie komentarz <3

4 komentarze:

  1. Super! Zaczelam dzisiaj czytać i bardzo min się podoba.w dziwny, a raczej niettpowy sposób piszesz dialogi, ale bardzo podoba mi się fabuła. Życzę weny. /Pisz dalej. Dużo. Szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Z niecierpliwością czekam na nexta :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. to naprawde swietne!
    juz nie mogge doczekac sie nastepnego!:()

    OdpowiedzUsuń