20 grudnia 2014

24. The thing

"Ale ja nie chcę" jęknęłam, gdy Emily weszła na obiad, mówiąc, że powinnyśmy uczcić moje urodziny. Przyszłyśmy do domu, zjadłyśmy, a teraz oglądamy telewizję w salonie.

"Ale idziesz!" powiedziała, jak matka do czteroletniego dziecka. "Nie kupowałam stroju na nic!" powiedziała, a moje oczy się rozszerzyły. Uśmiechnęła się, wyszła z salonu i poszła na górę, poczułam się jak zagubiony szczeniaczek.

"Czekaj, mówisz o tych ubraniach, prawda?" wrzasnęłam przez przestrzeń, jaka byłą między nami. "Prawda?!" wrzasnęłam głośniej zatrzymana na środku schodów, kiedy była teraz w niewidocznym miejscu, prawdopodobnie w moim pokoju. Westchnęłam i pobiegłam kilka kroków i jak tylko weszłam do pokoju znalazłam nowy strój na łóżku. Jęknęłam, a ona obróciła się z szerokim uśmiechem. "Proszę, powiedz, że to twój ostatni prezent...." powiedziałam i podeszłam bliżej mając nadzieję, że powie tak.

"Nie, nie jest!" powiedziała irytująco wesołym głosem. Nie zrozumcie mnie źle, kocham ją, ale nienawidzę dostawać prezentów, a ona to wie, więc dlaczego to robi. "No ,przygotuj się, idziemy za 10 minut" nie miałam czasu na odpowiedź, ponieważ była już poza moim pokojem i zostałam sama ze strojem na łóżku. Pokręciłam głową i podeszłam do niego.

"Dobrze, stróju, tylko ty i ja...." powiedziałam i westchnęłam, kiedy poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic i umyć zęby.



"Teraz już lepiej, nie?" Emily zapytała, kiedy schodziłam niczym piękna lalka tylko na obiad, ubieram się tak tylko na specjalne okazje. Nalegała na mały makijaż, aby wydobyć moje oczy, pokręciłam głową, a ona lekko się zaśmiała. "Jesteś taka słodka" powiedziała i weszła do salonu, żeby wyłączyć telewizor i zgasić wszędzie światła. "Chodźmy" powiedziała chwytając mnie za ramię i popchnęła na zewnątrz razem z sobą. Zmrużyłam oczy i zaśmiałam się, kiedy zobaczyłam Emily walczącą ze wszystkim.

"To gdzie znowu idziemy?" spytałam, gdy szłyśmy do samochodu mojej mamy, zostawiła mnie mówiąc, że mogłabym tego użyć, ale ja się nie zgodziłam.

"W pewne miejsce" uśmiechnęła się. Muszę powiedzieć, że jestem już zmęczona jej uśmiechem. To było jakby miała jakiś sekret, a ja nie mogłam go znać. Zmrużyłam oczy z powodu moich myśli i wyjechałyśmy.



"Gdzie jesteśmy? To nie wygląda jakbyśmy zamierzały iść do restauracji" powiedziałam patrząc przez okno, a widziałam tylko kilka drzew i puste pola. Popatrzałam na Emily, uśmiechała się. Racja, to tylko kolejna niespodzianka. Westchnęłam i się zatrzymałyśmy. Odpięłam pasy, otworzyłam drzwi i wyskoczyłam na zewnątrz z czarnego pojazdu. Spojrzałam na Emily i zobaczyłam kilka kolorowych świateł za nią.

"Chodźmy" powiedziała i wyszła na zewnątrz do świateł, podeszłyśmy bliżej i zobaczyłam, że był tam stół, kilka krzeseł, kolorowe światła dodające trochę figlarności obok drzew i kilka osób z pizzą na stole.

"O Mój Boże..." szepnęłam, kiedy teraz każdy uśmiechał się do mnie. Była to Bella, Niall, Ashley, Justin, Liam i teraz my.

"Wszystkiego najlepszego!" wszyscy zawołali i podnieśli ręce do góry. Położyłam ręce na moich ustach i popatrzałam na to wszystko. To wszystko było cudowne.

"Dziękuję kochani" powiedziałam i zrobiliśmy zbiorowy uścisk. Kiedy się puściliśmy usiedliśmy i zobaczyłam na stole trzy pudełka pizzy, trochę ciasta i ciasteczka.

"Zanim zjemy chcielibyśmy ci dać prezenty!" Ashley zapiszczała obok mnie i zaśmiałam się, kiedy zakryłam moje uszy, ponieważ była taka głośna. Ashley pierwsza dała mi cudownie zapakowane pudełko, miała szeroki uśmiech. Jak tylko zerwałam opakowanie z pudełka zobaczyłam parę ładnych, różowych converse'ów.

"Bardzo fajna para" zachichotałam, a ona dumnie się uśmiechnęła.

"Zauważyłam, że lubisz tak się ubierać więc kupiłam ją w moim ulubionym kolorze mając nadzieję, że ci się spodobają." wyjaśniła i znowu popatrzyłam na różową parę.

"Dobrze, bardzo mi się podobają" uśmiechnęłam się do niej i włożyłam conversy z powrotem do pudełka i położyłam je trochę na bok. Następny był Liam. Podał mi niebieskie pudełko próbując ukryć uśmiech, ale mu się nie udało i jaskrawo się uśmiechnął. Podniosłam brwi w jego kierunku, otworzyłam pudełko i zobaczyłam niebieską deskorolkę. Cóż, kolor był dopasowany do pudełka, czy czegoś.

Uśmiechnęłam się, kiedy przypomniałam sobie dzień, gdy siedząc przy stole z Liam'em wszyscy byli z boku, a my rozmawialiśmy o życiu w Ameryce i o tym, że straciłam deskorolkę. Spytał się dlaczego teraz nie jeżdżę i powiedział, że ma podobnie, a ja powiedziałam, że  nie mam deski, bo dałam moją Sabrinie żeby mnie zapamiętała. Następnie poszłam na zakupy z Ashley, ale od kiedy była z Bellą i kupowały mnóstwo rzeczy odeszliśmy i poszłyśmy do innych sklepów, chodziliśmy i chodziliśmy, aż zobaczyłam świetną deskorolkę,  przykleiłam się  do szyby, ale jej nie kupiłam, nie wiem dlaczego.

"Aw, słodkie, Li" powiedziałam i położyłam ją nadal na nią patrząc i podziwiając jej piękno. Wiem, to brzmi dziwnie, ale kocham jeździć na deskorolce! Bella położyła małe, czerwone pudełko i odłożyła deskorolkę do pudełka obok prezent od Ashley.

"To jest od nas, bo Niall był zbyt leniwy, by coś kupić" Bella wyjaśniła, a ja skinęłam głową. Otworzyłam pudełko i moje oczy się powiększyły, gdy zobaczyłam cudowny naszyjnik.

"Jest cudowny" szepnęłam i spojrzałam do góry na praktycznie rozjarzoną Bellę i uśmiechniętego Niall'a, gdy jego ręka byłą na ramieniu Belli. Uśmiechnęłam się, ponieważ byli słodcy!

"Cóż, dostałaś ode mnie prezent, więc teraz dostaniesz tylko buziaka" powiedział Justin i wstał, podszedł do mnie, po czym pocałował mnie w policzek. Uśmiechnęłam się i oglądałam, jak siada z powrotem obok Ashley. Spojrzałam na Emily i podniosłam brwi, gdy znów się uśmiechała. Co jest nie tak z tą dziewczyną?

"Czemu się tak uśmiechasz?" zapytałam, a ona zachichotała. Okey? Mogę powiedzieć, że to jest przerażające? Poważnie.

"Nieważne" powiedziała i wyciągnęła pudełko. Położyła je przede mną i skinęła głową, gdy spojrzałam na nią czy to na pewno dla mnie. Westchnęłam i zerwałam opakowanie i moje ręce natychmiast poleciały na moje usta. "To jest od Mike'a" powiedziała delikatnie się uśmiechając. Otworzyłam pudełko i zobaczyłam coś, co sprawiło, że czułam się dobrze przez dziesięć minut, które było nasze. "Powiedział, że zawsze mówiłaś, że to twoje ulubione" powiedziała, a ja skinęłam głową.

"Co to jest?" spytała Bella i obróciłam oprawione zdjęcie i się uśmiechnęła. "Wspaniałe zdjęcie. To jesteś ty?" spytała, a ja skinęłam głową, przypominając sobie wszystkie szczęśliwe chwile spędzone z Mike'm. "I twój chłopak Mike?"

"Yeah" powiedziałam i znów spojrzałam na zdjęcie.

_________________________________________________________________________________

Jak wam się podoba rozdział?
Wiemy, że długo nie dodawałyśmy rozdziałów, ale szkoła zrobiła swoje.
W nagrodę za cierpliwość teraz w najbliższym tygodniu nie będzie dodany jeden rozdział, ale kilka!
Miłego czytania!

Jeśli przeczytałeś/łaś będzie miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz