"Czy to nie jest dziwne, że powiedziałam dokładnie to samo w noc przed tym, gdy wyjeżdżałam ja?" powiedziałam przypominając sobie w głowie noc, gdy pakowałam moje rzeczy i właśnie przypominałyśmy sobie dobre i złe momenty, jakie spędziłyśmy razem.
"Yeah, ale teraz ja jadę do domu, a ty zostajesz tutaj" powiedziała i spojrzałyśmy na siebie, kiedy westchnęłyśmy w tym samym momencie. Lekko się uśmiechnęłam, a ona wstała. "Idę się myć"powiedziała. Skinęłam głową i weszła do łazienki. Położyłam się z myślałam o ostatnich dniach. Moje urodziny, dzień przed w szkole, wczoraj. Wszystkie wydarzenia.
Spojrzałam do góry, kiedy usłyszałam, że drzwi łazienki się zamknęły i zobaczyłam uśmiechniętą Emily. Wstałam, podeszłam bliżej i popatrzałam na nią z góry do dołu.
"Wyglądasz, jakbyś chciałaś komuś zaimponować powrotem w domu?" spytałam z głupawym uśmiechem, ale ona zignorowała moje pytanie i włożyła swoją pidżamę do torby, podeszłam bliżej. "Huh, O czym nie wiem?" spytałam nadal uśmiechnięta.
"Proszę, zostawmy to" powiedziała delikatnie i wyszła z pokoju.
"Co?!" powiedziałam głośno. Byłam trochę zaskoczona. Co się stało? Potrząsnęłam głową i poszłam się umyć. Wzięłam 10 minutowy prysznic, umyłam zęby, poczesałam włosy. Włożyłam ubrania, wzięłam telefon, wyszłam z pokoju i poszłam na dół. Słyszałam rozmowy dochodzące z kuchni, więc tam poszłam i znalazłam Emily z moją mamą. Mama błysnęła do mnie uśmiechem, odwzajemniłam go, nawet nie zadałam sobie trudu, żeby spojrzeć na Emily i usiadłam na jednym z miejsc.
"Opuszczam was dziewczyny, żebyście sobie pogadały i się pożegnały" powiedziała mama, zostawiła nas i poszła do auta. Obróciłam się do Emily, ale było bardzo głośno na lotnisku i to było dosyć ciężkie.
"Będę za tobą tęsknić..." powiedziałam i przytuliłam Emily, kiedy łza popłynęła po moim policzku. Na prawdę będę za nią tęsknić, chociaż ma przede mną sekrety. Cóż, nie jestem bez winy. Ja też mam.
"Nie Emma" powiedziała puszczając. Uniosłam brwi.
"Co? Co jest nie tak?" jej oczy były załzawione, ale nie byłam pewna dlaczego.
"Ja... ja tak bardzo przepraszam" wybuchnęła płaczem. Chciałam ją przytulić, ale delikatnie mnie odepchnęła. "Proszę, nie utrudniaj tego" szepnęła.
"Co jest nie tak Emily? Wiesz przecież, że możesz mi powiedzieć wszystko" powiedziałam, a ona skinęła głową ocierając łzy. Nabrała głęboko powietrza patrząc dookoła. Wszędzie, oprócz na mnie.
"Powinnam była ci to powiedzieć od początku. Mam...!" zaczęła mówić, ale to wszystko było bez sensu. "Ja... ja...Jestem z" mówiła, ale nie potrafiłam zrozumieć ostatniego słowa.
"Przepraszam?" spytałam, czując się niekomfortowo oglądając jak płacze przede mną, a ja nie mogłam jej przytulić ani nic.
"Jestem z Mike'm!" wykrzyknęła. Potrząsnęła głową i położyła na nią ręce. "Jestem Mike'm" szepnęła, w końcu patrząc mi w oczy.
"Ale myślałam, że nie spotyka się z nikim.... Dlaczego mnie okłamałaś?" delikatnie spytałam, kawałki nie pasowały do siebie, tak bardzo tego chciałam.
"Ja-ja nie wiem... Nie chciałam cię skrzywdzić" powiedziała i wpadł we mnie gniew.
"Nie chciałam patrzeć, jak zostajesz zraniona"
"Nie rób tego, będziesz zraniona!"
"Nie. On jest zły. On cię zrani"
"Nie, nie potrafisz zobaczyć, jak się tobą bawi! Będziesz w końcu zraniona!"
"Przestań!" krzyknęłam, nikt nie zauważył, bo wszyscy się ze sobą żegnali. "Zawsze tak mówisz i już jestem od tego chora! Nie jestem jakimś dzieckiem, które nie potrafi sobie poradzić w życiu! Na Boga mam 18 lat! Po prostu mnie zostaw!" znów krzyknęłam, a ona wyglądała na trochę przestraszoną.
"Przepraszam, ja tylko-"
"Oh, proszę cię Emily. Już więcej mnie nie przepraszaj. Tylko nie potrafię uwierzyć, że okłamałaś mnie o czymś takim. Tylko powiedz, przejdę przez to!" powiedziałam rozbita. Ona popatrzyła na mnie teraz z wyczuwalną złością.
"A co z tobą? Ty też nie jesteś niewinna. Zawsze mnie okłamujesz o twojej przeszłości. Nie myśl, że nie wiem, Emma. Może nie wiem co dokładnie się stało, ale trochę wiem co się działo, i że trzymałaś w sobie różne rzeczy." powiedziała i nazbierały mi się łzy w oczach. "I wiesz co? Bańka pękła, a ty zostałaś z tym bałaganem. Powiedz pierwszej osobie, która do ciebie przyjdzie co się stało. I żałuj, że to nie będę ja" powiedziała.
"Żegnaj, Emily" powiedziałam i odeszłam, a łzy spływały mi w dół po obu policzkach.
"Wszystko w porządku kochanie?" spytała moja mama, gdy weszła do salonu, gdzie pod kocem oglądałam telewizję. Skinęłam głową i wyszła. Na prawdę, nie oglądałam telewizji, myślałam o tym, co powiedziała Emily. Pokręciłam głową. Nie, myślałam, nie będę załamana. I jeśli w ogóle to komuś powiem, to tylko osobie, której bardzo mocno ufam.
_________________________________________________________________________________
Jak wam się podobają ostatnio dodane rozdziały?
Mam nadzieję, że po ostatniej uwadze do Was będą komentarze ;)
Bardzo dziękujemy również za waszą cierpliwość co do dodawanie rozdziałów.
Bez was ten blog nie miałby sensu!
Jeśli przeczytałeś/łaś będzie miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz <3
Ach te kłótnie..;x Zawsze jestem coraz ciekawsza dalszych części ;>
OdpowiedzUsuńBoski ff x ~Veronica