31 marca 2015

44. Angel?



Skończyłam układać włosy, zrobiłam sobie lekki makijaż i byłam już ubrana. Chyba byłam gotowa do wyjścia, ale coś ciągle powstrzymywało mnie od tego i kompletnie nie wiedziałam, co to może być. Siedziałam na krawędzi mojego łóżka i trzymałam przed sobą maskę , którą powinnam nosić, w dłoniach. Byłam szczęśliwa. Ale to był właśnie problem, ponieważ za każdym razem, gdy czuję się szczęśliwa, dzieje się coś złego i nawet teraz, kiedy powinnam być szczęśliwa i nie mieć żadnych wątpliwości, mam to przeczucie, że coś niedobrego się wydarzy. Wiem... nie powinnam jednak tak myśleć. Ufam Harry'emu i nic złego nie może się wydarzyć, kiedy z nim będę. 

Odrzuciłam te myśli od siebie i wstałam, aby przejrzeć się w lustrze. Ciche westchnięcie samo wydobyło się z moich ust, kiedy mój wzrok zatrzymał się na lustrze. Muszę przyznać, że wyglądałam całkiem nieźle. Odwróciłam i poczułam się równie dobrze. Odchyliłam szybko głowę, gdy mój telefon zadzwonił. Podeszłam powoli po niego i wzięłam go do rąk.
GS: Hej, miałabyś chwilę, aby się spotkać? Może dziś wieczorem?

Przez moment stałam w bezruchu i rozmyślałam nad treścią tego sms'a. Zdałam sobie sprawę, że to Gemma i niewielki uśmieszek pojawił się na mojej twarzy.

EJ: Jasne, że chcę się spotkać, tylko nie dzisiaj. Dzisiaj wieczorem jest bal zimowy (:

GS: Oh, kompletnie zapomniałam. Więc, z którym chłopakiem w końcu idziesz? H czy J? Co sądzisz o spotkaniu w niedzielę wieczorem? Dałabyś radę?

EJ: Harry (: Ok, brzmi świetnie.

Odpowiedziałam i przypomniałam też sobie, że nie mówiłam jej imion chłopaków, z którymi mam pójść na bal tylko pierwsze litery ich imion, stąd wzięło się pytanie - H czy J. Powiedziała mi wtedy, że to brzmi, jakbym bardziej lubiła H, więc powinnam z nim pójść, chociaż J wydaje się równie fajny.

Super. Teraz pewnie załapie o kogo chodzi, chociaż wydaje mi się, że wcześniej już też było tak jakby coś przypuszczała.

Czekałam przez moment na jeszcze jedną wiadomość, ale jej nie otrzymałam, więc wstałam i podeszłam do drzwi. To jest ten czas. Chciałam już zejść ze schodów, ale najpierw moje oczy udały się na poszukiwanie czegoś dookoła, ale gdy nie znalazły to tylko westchnęłam. Schodziłam ze schodów powoli, robiąc niewielkie kroki. Moja prawa ręka trzymała się delikatnie poręczy, podczas gdy druga podtrzymywała moją sukienkę, więc pewne jest teraz chociaż to, że na nią nie nadepnę i nie upadnę. W czasie, kiedy stawiałam stopę na ostatnim schodzie, moja mama i Melissa przyszły i patrzyły na mnie bez słowa.

"Czy ty zrobiłaś sobie ten makijaż i fryzurę sama?" Melissa zapytała, kiedy jej oczy dokładnie skanowały moją twarz i włosy.

"Tak, podoba ci się? Jest to wystarczająco dobre?" zapytałam, ponieważ byłam lekko zdenerwowana, czy aby na pewno wyglądam wystarczająco dobrze dziś dla Harry'ego...

"No jasne! Wyglądasz przepięknie," moja mama uśmiechnęła się promiennie. Przytuliłam ją i ucałowałam w policzek, a następnie odwróciłam się, aby wziąć moją torebkę. Po chwili wróciłam jeszcze i przytuliłam Melissę, a potem przypomniałam sobie o Harry'm.

"Gdzie jest Harry?"

"Oh, racja. Powiedział, że idzie się przebrać i będzie tak szybko jak to będzie tylko możliwe," Melissa powiedziała, myśląc dokładnie nad każdym słowem, zanim wyszło z jej ust.

"Oh, przynajmniej o-" przerwał mi dzwonek do drzwi, "to musi być on." Odwróciłam się, wzięłam mój płaszcz i go na siebie szybko założyłam. Przytuliłam mamę oraz Melissę jeszcze raz i otworzyłam drzwi.

"Hej, ja-" Harry przerwał, kiedy się tylko do mnie odwrócił i został bez słowa, "wow," jego oczy błyszczały, a jego usta lekko się otworzyły, "wyglądasz przepięknie," w końcu wydusił z siebie tę parę słów.

"Cóż, cieszę się, że ci się podoba," powiedziałam lekko chichocząc. "Papa!" krzyknęłam na pożegnanie do mojej mamy po raz kolejny i zamknęłam za sobą drzwi. Podeszliśmy do auta Harry'ego i on, jak na dżentelmena przystało, podszedł otworzyć mi drzwi. Przebiegł się wokół samochodu, a po chwili siedział już obok i spoglądał na mnie.

"Wiesz... czuję się trochę winny" wyszeptał, jego wzrok najpierw zatrzymał się na moich ustach, a po chwili spojrzał mi w oczy.

"Dlaczego?" zapytałam trochę zaskoczona.

"Wiesz czemu," pochylił się do mnie, "niebo przysłało mi najlepszego anioła, jakiego tylko mieli, mimo że na niego nie zasługuję".

"Musiałeś najwidoczniej zrobić coś dobrze," wyszeptałam i usunęłam przestrzeń dzielącą nasze usta.
~~~

"Wow! Wyglądasz niesamowicie," Bella powiedziała, mierząc mnie wzrokiem od góry do dołu.

"Ty również wyglądasz pięknie," nasze maski były prawie identyczne z tą różnicą tylko, że moja była czarna, a jej biała.

"Gdzie jest Ashley?" zapytałam, rozglądając się dookoła, ale ona zaskoczyła mnie od tyłu.

"Tutaj," jej sukienka była naprawdę piękna, a jej maska dosyć prosta, ale zdecydowanie na plus. Rozmawiałyśmy przez chwilę, ale później chłopcy, czyli Liam, Niall i Harry przyszli. Oni również nie podeszli sami, przyszli jeszcze z Zayn'em i Louis'em.

"Hej," Harry powiedział, kładąc rękę wokół mojej talii i dając mi słodkiego całusa w policzek. Dobrze, że było ciemno, ponieważ czułam, jak się ciepło rozchodzi się do moich policzków, co oznaczało tylko to, że się rumienię. "Chcesz zatańczyć?" zasugerował mi, a ja chętnie się zgodziłam, ponieważ kocham tańczyć i nienawidzę stania w miejscu i gadania na takich imprezach.

Harry zaprowadził mnie na środek parkietu i jak tylko dotarliśmy, piosenka właśnie się skończyła, a kolejna zdecydowanie zwolniła tempo. Kiedy spojrzałam na Harry'ego, uśmiechnął się. Oplótł ręce wokół mojej talii, więc również zarzuciłam mu dłonie na szyję i położyłam głowę na jego klatce piersiowej.

Kiedy tańczyliśmy wszystkie moje myśli odpłynęły. Nic wokół się nie liczyło tylko my. Czułam się, jakby czas się zatrzymał.

"Harry," zaczęłam i spojrzałam na niego.  Spojrzał mi w oczy, dając mi do zrozumienia, że mnie słucha, "czy znasz może tak całkiem przypadkiem kogoś o imieniu Gemma?" pytanie najwyraźniej go zaskoczyło, z całą pewnością się tego nie spodziewał.

"Dlaczego pytasz?" jego pytanie sprawiło, że byłam już niemalże pewna, że ją zna.

"Z ciekawości," odpowiedziałam, ale jego wzrok żądał wyjaśnień, "Po prostu poznałam dziewczynę o imieniu Gemma, trochę z nią rozmawiałam i takie tam".

"Więc?" namawiał mnie do wyjaśnienia tego, co ona ma wspólnego z nim.

"Po prostu pytam, czy może ją znasz," powiedziałam, a potem przypomniałam sobie nasze plany z Harry'm na niedzielny wieczór, "i może chciałbyś iść ze mną do niej? Zaprosiła mnie, a ja kompletnie zapomniałam o naszych planach." zamknęłam oczy i czekałam na to aż coś odpowie, ale nie doczekałam się tego momentu, więc znów je otworzyłam.

"Um, d-dobra, ok, pójdę z tobą," w jego głosie słychać było niepewność.

"Nie musisz, jeśli nie chcesz," uśmiechnęłam się, próbując rozluźnić atmosferę, ale nie sądzę, aby to jakoś pomogło.

"Nie. Chcę," teraz brzmiał o wiele pewniej niż przedtem. Ale było jeszcze coś, co jak widać wywołało u niego burzę myśli. Wyglądał na trochę przerażonego. Może Gemma to jego ex? Oh, miejmy nadzieję, że się nie znają...

_______________________________________________________

Ależ się zrobiło romantycznie! :)
Co sądzicie o tym rozdziale?



Jeśli przeczytałeś/przeczytałaś będzie nam bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz! 

4 komentarze:

  1. Jak zwykle sweet ^^ ej a Gemma to nie jego siostra albo Zayna... Dobra nwm xd jakoś tak mi się kojarzy ;) czekam na next ,życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdzial cudowny *-* wgl tak suodko <3<3 czekam na next xd mam nadzieje ze pojawi sie juz niedlugo :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakochałam się :* zerkam z nniecierpliwością na nexta :*

    OdpowiedzUsuń